Nareszcie. Skończyłam. :) Wykończenie przy szyi poprawiałam 6 razy. Ciągle nie chciało przejść przez głowę. Jakiś pechowy był ten sweterek ale Basia jak go przymierzyła tak już go nie zdjęła i wieczorem oświadczyła, że się starała, nie pobrudziła i chce na następny dzień znów założyć. :)
W planach już jest następny tylko muszę najpierw zaopatrzyć się w odpowiedni kolor włóczki (coś z różów oczywiście musi być :))
Sweterek bardzo ładnie zrobiony na boku rozpinany super
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam kilka dla swojej wnusi na www.weronika.t15.org zapraszam w wolnej chwili.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChętnie podpatrzę. U mnie kiepsko z wyobraźnią :)
Usuń